czwartek, 24 maja 2012

Rozdział 1

- Droga wolna możesz wchodzić..- powiedział

Niepewnie przeszłam przez próg drzwi, moim oczom ukazał się śliczny salon....
Dom miał 2 piętra z tego co słyszałam na pietrze są pokoje dla wszystkich, jadalnia  mała kuchnią i pokój do rozrywki a na parterze wielki salon i kuchnia oraz pokój gościnny i wielka łazienka oraz pomieszczenie z krytym basenem pod kopuła.
Kuchnia w góry wyglądała tak  a na dole tak i jak widac była połączona z salonem.

Nagle z góry po schodach zbiegło 4 chłopaków z bananami na twarzach.

- Cześć- usmiechnełam sie troche sztucznie, nie wiem czemu ale przystaneli i zaczeli sie na mnei gapic..

- Mam coś na twarzy..?- spytałam

- Liam czy to jest twoja siostra..? przypominam sobie ze ostatnio jak ją widzieliśmy to miała rudawe włosy i aparat na zębach..- zdziwił sie chłopak w koszulce w paski, jesli sie nei myle to Louis

- Wiecie ludzie sie zmieniają, a tak wgl gdyby ktoś zapomniał jestem Brook - powiedziałam z wielkim usmiechem.

- Li ty masz 2 siostry.? mówiłes nam o Rechel a nie o Brook..- podrapał sie po głowie lokowaty. Li tylko sie zaśmiał i przytulił mnei do siebie mocno.

- To moja siostra Rechel ale nie lubi jak ktoś tak do neij mówi wiec urzywa drugiego imienia...- przerwałam mu

- Nie ze nei lubie jak ktos tak do mnie mówi poprostu moje pierwsze imie jest dozwolone tylko dla bardzo waznych dla mnie osób..kontynółuj braciszku..- powiedziałam smiejąc sie pod nosem.

- No dobra dajmy młodej dychnąć chłopcy nakryjcie do stołu a ja pójde oprowadzic sisotre bo ejszcze sie tu zgubi.


Wszyscy przytakneli i poszliśmy na góre...
Liam pokazał mi pokoje chłopaków a na końcu swój..jak zwykle był fioletowy taki jak w naszym starym rodzinnym domu.

- A teraz jeśli jesteś gotowa to pokaze ci twój pokój..tylko sie nie wkurzaj bo chłopcy projektowali a ja nie miałem nicc do gadania. - powiedział a ja popatryzłam na neigo morderczym wzrokiem . Uchylił drzwi i weszlismy do pokoju który składal sie z dwóch czesci..był odzielony tak jakby scianka a wyglądał  tak i tak ... bardzo mi sie spodobał..w kącie stało jeszcze pianino i oparta gitara..
Z oczu popłyneły mi łzy a Liam sie bardzo przestraszył a aj tylko powiedziałam..

- Dziekuje...i łzy poleciały po moich policzkach...on tylko sie zasmiał i mnie przytulił..

Poszliśmy do chłopaków aby zjeść posiłek..

- Chłopcy wiecie co wzruszyliście mi siostre a to łatwe nie jest...- powiedział

- Chodiz o pokój..? - spytał  Niall na co Li tylko skinoł głową na tak

- A mówiłem ze bedzie jej sie podobać...- powiedział dumnie Louis

- Aha i byśmy zapomnieli mam jeszcze neispodzianke dla cb...słyszałem ze tańczysz..a do tego przyde ci sie wielkie lustro..a na tym tylko ja sie znam wiec obok pokoju gościnnego sa schody na dół gdzie sa dwa pomieszczenia..mini studia dla nas i sala cała w lustrach do tańczenia dla cb..-powiedział Malik

- Yyyy..Dzieki...- tylko tyle powiedziałam..

Zjedlismy i poszłam do pokoju sie rozpakowac i troche odpoczać...
Gdy tylko otworzyłam szafe..w połowie była zapełniona...

- CHŁOPAKI DO MNIE W TEJ CHWILI...- wydarłam sie i za chwile byli w pokoju przerarzeni..

- Mówiłem ze sie wkurzy..- powiedział mój brat gdy zobaczył że stoje przed otwarta szafą...odwruciłam wzrok na chłopaków..

- Ktos mi to wytłumaczy..?- spytałam tupiac noga...

- No bo wiesz..yyyy..my chcielismy zrobić ci przymejmnosć....i...yyy..oszcządzic chodzenia po sklepach i kupiliśmy ci troche ciuchów...- tłumaczył sie Lou...

- Ale tych ubrań nawet nie założe...- oni zdziwieniu popatrzyli w moja strone..

- Popatrzcie na moja waliske- odsunełam ją..i ukazały sie trampki porozrywane jeansy i luźne bluzki.

- Ale jakto.? dziewczyna która nei lubi szpilek i sukienek..? Czy ciebie wychowywał Liam na swoja kopie..- wtedy zauwałzył że połowa walizki jest w kratke..

- Ale wiesz kiedys ci sie to przyda np. jak będziesz jexdzić z nami an gale i przyjecia- powiedział Harry.

- Dobra wybaczam ale za to idziecie jutro ze mna na zakupy..to taka kara..musze znaleść strój do tańca..- mój brat sie skrzywił wiedział z czym to sie wiąrze..

- Sorki sis ale umówiłem sie z Dan i ja nei moge..pozatym nei brałem w tym udziału wiec powodzenia chłopcy bo nei widzieliscie jak ona dobiera strój do tańca..- zaśmiał sie a ja żuciłam w neigo poduszka..

- Daruje ci..ale masz przyprowadzic neidługo Dan bo sie stęskniłam..a teraz wypad z mojego pokoju bo musze sie wyspać na jutrzejsze zakupy..

Wszyscy posłusznie wyszli a ja szybko sie rozpakowałam i poszłam spać..



***RANO***

Wstałam i ruszyłam do szafy w której wyjełam strój i ubrałam sie oraz zrobiłam lekki makijaż..
Poszłam do kuchni zrobiłam omlety na sniadanie i w salonie pusciłam na fula muzyke a chłopcy z krzykami wparowali na dól pytajac co sie stało ja tylko oznajmiłam ze zrobiłam śniadanie i za niedługo iwdzimy sie na dole bo idziemy na zakupy.
Na zakupach spędziłam pare godzin i kupiłam pare fajnych rzeczy..
Wróciliśmy do domu bo chłopcy narzekali ze bola ich nogi...

Wchodzac do domu dostałam wiadomość

" Cześć skarbie...co dzis porabiasz..jak sie nudzisz to wpadnij do mnie..robimy impreze więc bedzie fajnie..dawno cie nie widziałem tęsknie Nath ;* "

odrazu odpisałam

" Nudze sie...ale musze jakoś uwolnic od tych..jak ich nazwać..nie wazne..też tęsknie..."


" To pa Kocham Cie..;*"
Nie dopisałam chciałam zobaczyc jego reakcje po chwili dostałam kolejną wiadomosc..

" A ty mnei nie kochasz ze nei odpisałas..:("

" Głuptasku kocham cie tylko jeden z idiotów wyrwał mi na chwile telefon...zobaczymy sie puxniej pa..;*"


przestaliśmy pisac..a ja myślałam co wymyśleć żeby dali mi spokój i puscili na impreze..
Zauważyłam ze w domu jest juz Liam..

- Liam ide dzis na impreze..- już chciał cos powiedzieć ale mu nei dałam- SAMA...bez ciebie i twoich kolegów..sama...- powiedziałam i poszłam wybrac cos do założenia..nie widziałąm mojego ukochanego dwa tygodnia..strasznie sie stęskniłam..wybrałam taki strój i poszłam sie przebrać i pomalować..
Gdy zeszłam na dół chłopcy siedzieli w salonie, troche ich zamurowało jak mnie zoabczyli..a zupełnei nei wiem czemu bo byłam ubrana na luzie..

- Co sie ne odzywacie..aż tak xle wyglądam..?- spytałam..

- Wyładniałas przez ten czas wiesz.?- powiedział mój brat

- Dobra już nie słodx..wychodze i wróce jutro..i tak Liam mam 18 lat wiem co robie nie martw sie..dzwon ale nie co 5 min papa..

powiedziałam i wyszłam z domu..

Poszłam pod wskazany mi adres a tam w tłumie zobaczyłam Toma z Kel..uśmiechnełam sie na ten widok..traktowałam go jak starszego brata bo zawsze pryz mnei był i zawsze pomagał..
Nagle ktos zakrył mi oczy od tyłu...a był to oczywiście Nath

- Cześc skarbie..- powiedział dajac mi całusa w usta..

- Cześć..stęskniłąm sie..- wtuliłam sie w niego...

- choc do mnie to pogadamy..- poszlismy do jego pokoju który był w odceiniach szarosci i czarnego....na przeciwko łóżka wisiało nasze wielkie zdjecie jak sie całujemy..jakie to słodkie..

Gadaliśmy tak dosyc długo..pytał do jakiej szkoły ide...jak sie mieszka z bratem i resztą..czy teskniłam i takie różne rzeczy...Gadalismy a puxneij poszliśmy na impreze gdzie przywitałam sie z reszta chłopaków..i z moimi przyajciółkami.
Noc mineła szybko, nie piłam zbyt dużo alkocholu tak samo Nath..
Nad ranem poszłam pod prysznic ale w torbie nie znalazłam bluzki tylko same leginsy wiec wyszłam w reczniku i poprosiłam chłopaka zeby dał mi jakąś koszulke..a ze była za duza to zrobiłam supełek i była idealna..Załozyłam jeszcze bluze która wziełam z domu i poszłam do chłopaków..co dizwne Liam wgl nie dzwonił troche mnie to zdziwiło ale nie wiem..moze zapomniał..



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz